Wyprawa na Trolltungę to jedno z tych doświadczeń, które zapada w pamięć na całe życie. 10 godzin trekkingu gdzie szlak od początku ciągnął się przez malownicze, ale wymagające tereny takie jak wąskie ścieżki, skaliste wzniesienia i przepiękne jeziora. Co jakiś czas przystawaliśmy, żeby po prostu podziwiać te surowe, norweskie krajobrazy.
Gdy dotarliśmy na samą Trolltungę, skalistej półki, która dosłownie wystaje nad przepaścią, masz poczucie, że stoisz na krawędzi świata. Widok był spektakularny. Pod nami rozciągało się głębokie jezioro Ringedalsvatnet, a wokół surowe, skaliste góry. Wejść na Trolltungę to była mieszanka adrenaliny, dumy i totalnej wolności. Postanowiliśmy spędzić noc w w pobliżu by obserwować zachód słońca które zachodzi nad Trolltungą.


















