Nasza podróż do Słowenii była jak przejażdżka przez kartki pocztowe od momentu gdy opuściliśmy Polskę, przemierzając malownicze Czechy i majestatyczną Austrię. Pierwszym przystankiem, na który czekaliśmy z ekscytacją, było jezioro Bled. Widok wyspy z maleńkim kościółkiem pośrodku błękitnego jeziora był jak z bajki.




